zgadzam się z Tobą co napisałeś o ocenie swych prac. dlatego ja zachowuję w miarę możliwości dystans do swych obrazkowych wypowiedzi. nawet jak poczuję, że gdy za naciśnięciem spustu migawki trafiam w dychę jak na strzelnicy... mimo wszystko to jest radocha i satysfakcja :).
pozdrawiam.
Oj powiem Ci, że sam mam owe "skostnienia warsztatowe" a obiektywna ocena swoich prac to sztuka równie trudna chyba jak sama fotografia. Ja mam na przykład z tym duże problemy ale staram się uczyć na błędach i wyciągać wnioski z rad bardziej doświadczonych ode mnie. Pozdrawiam
cieszy mnie fakt normalnej polemiki. wiedz Bastunio, że nigdy nie uważałem się i nie uważam za wyrocznię. cały czas się uczę. widzisz - mam też braki warsztatowe i coś na kształt skostnienia warsztatowego wyrobinego przez lata fotografowania. czasem u siebie nie dostrzegam tak prostych rzeczy /błedów/, że idąc za twymi słowami "jak coś... to klękajcie narody". pozdrawiam :).
Masz świętą rację Tomyzd. Zdaję sobie dobrze sprawę z tego co mówisz i przyznam, że ogólnie to nie mam głowy do tytułów a nawet czasem jak coś już pier...nę to klękajcie narody ;) Wiem też, że to słaby fot a tytuł prawdopodobnie ma jakiekolwiek znaczenie jedynie dla mnie, bo mnie się we łbie urodził :D. Niech sobie powisi, jako dobry przykład złego przykładu a jak będę robił automoderację to go wywalę. Wiesz, czasem mam tak, że widzę jakiś obraz, coś mi się z nim kojarzy i próbuję tę chwilę wraz ze skojarzeniami zamknąć na fotografii. Jeśli się udaje i ludzie to poprawnie odczytują, to nic tylko się cieszyć z udanego strzału, a jeśli nie (a tak jest w przypadku tego fota) po prostu ponoszę fotograficzną klęskę, która muszę przyjąć na klatę i robić swoje dalej. Pozdrawiam i dzięki za szczere słowa krytyki.
czasem jest tak, że tytuł nie pasuje do fotografii lub odwrotnie. można też temat zabić obrazem lub odwrotnie. tymi asami są gołębie? przepraszam lecz dla mnie nic się tutaj zgadza. linie samego s-tu /gondoli s-ka/ i tylna część kadłuba pokazana bez przemyślenia.
komentarze
zgadzam się z Tobą co napisałeś o ocenie swych prac. dlatego ja zachowuję w miarę możliwości dystans do swych obrazkowych wypowiedzi. nawet jak poczuję, że gdy za naciśnięciem spustu migawki trafiam w dychę jak na strzelnicy... mimo wszystko to jest radocha i satysfakcja :). pozdrawiam.
Oj powiem Ci, że sam mam owe "skostnienia warsztatowe" a obiektywna ocena swoich prac to sztuka równie trudna chyba jak sama fotografia. Ja mam na przykład z tym duże problemy ale staram się uczyć na błędach i wyciągać wnioski z rad bardziej doświadczonych ode mnie. Pozdrawiam
cieszy mnie fakt normalnej polemiki. wiedz Bastunio, że nigdy nie uważałem się i nie uważam za wyrocznię. cały czas się uczę. widzisz - mam też braki warsztatowe i coś na kształt skostnienia warsztatowego wyrobinego przez lata fotografowania. czasem u siebie nie dostrzegam tak prostych rzeczy /błedów/, że idąc za twymi słowami "jak coś... to klękajcie narody". pozdrawiam :).
Masz świętą rację Tomyzd. Zdaję sobie dobrze sprawę z tego co mówisz i przyznam, że ogólnie to nie mam głowy do tytułów a nawet czasem jak coś już pier...nę to klękajcie narody ;) Wiem też, że to słaby fot a tytuł prawdopodobnie ma jakiekolwiek znaczenie jedynie dla mnie, bo mnie się we łbie urodził :D. Niech sobie powisi, jako dobry przykład złego przykładu a jak będę robił automoderację to go wywalę. Wiesz, czasem mam tak, że widzę jakiś obraz, coś mi się z nim kojarzy i próbuję tę chwilę wraz ze skojarzeniami zamknąć na fotografii. Jeśli się udaje i ludzie to poprawnie odczytują, to nic tylko się cieszyć z udanego strzału, a jeśli nie (a tak jest w przypadku tego fota) po prostu ponoszę fotograficzną klęskę, która muszę przyjąć na klatę i robić swoje dalej. Pozdrawiam i dzięki za szczere słowa krytyki.
czasem jest tak, że tytuł nie pasuje do fotografii lub odwrotnie. można też temat zabić obrazem lub odwrotnie. tymi asami są gołębie? przepraszam lecz dla mnie nic się tutaj zgadza. linie samego s-tu /gondoli s-ka/ i tylna część kadłuba pokazana bez przemyślenia.