mimo setek klisz i lat fotografowania cały czas się uczę. nabyłem pewne skostnienie warsztatowe spowodowane takimi a nie innymi nawykami. nie zmienia to faktu, że fotografia sprawia mi frajdę. aby się rozruszać - podglądam. staram się mieć dystans do swych obrazkowych wypowiedzi.

nie jestem guru :).

nie nadaję tutułów zdjęciom gdyż nie lubie i nie chcę w żaden sposób ograniczać odbioru czy narzucać swego zdania w taki czy inny sposób odbiorcy. wyobraźnia, interpretacja niech pozostanie po jego stronie.

moje zdjęcia to skany negatywów /skaner plustek optic pro st 24/ w rozdzielczości 1200 dpi. a sprzęt? stary fed-4, zenit et (w komplecie oprócz standartowego obiektywu mam jeszcze mir-1b 2,8/37 i pierścienie pośredni), canon eos 3000 (ten ma dokupiony obiektyw lens ef 80-200 1:4,5-5.6) oraz smiena 8m /goła /. zazwyczaj stosuję klisze fuji 200 lub kodak bw 200, 400. ach te skany . walczę z nimi przy skanerze tak samo jak przy powiększalniku - mam na myśli pyłki, włoski... a czemu przy powiekszalniku? bo czasem w wolnej chwili rozkładam sobie ciemnię w łazience. magia !