Rada cenna gdy ma się akredytację :) tzn cenna w ogóle, ale do zastosowania jak dla mnie z rzadka... ja za cienki Bolek jestem, ale może...kiedyś... ;)
Dam Ci radę starego reportera. Jak się nie wpierdzielisz to czasami możesz dużo stracić. Nie ma się co patrzeć na to co Ci mówią tylko robić swoje :) Każdy organizator zawodów itp potrzebuje reklamy bo za to mu płacą sponsorzy więc jak by wywalił reportera z jakiejś imprezy to on by po dupie dostał bo ileś tysięcy osób o tym nie przeczyta. Więc może Ci zwrócić uwagę ale ogólnie trzeba to na mięciutko przyjmować :)
http://photos.nasza-klasa.pl/725879/99/main/a402528778.jpeg
z seri wpakował się w kadr :) gdzies miałem nawet zrzut jak w samym w tvn24 w kadrze się błąkałem ale musze poszukać :P
No właśnie ból polega na tym, że o łazience i zaopatrzeniu się w płyny trzeba pomyślec wcześniej, bo obsobaczą Cię nie tylko sędziowie, ale i publika (oberwało sie jednemu fotografowi, który był na placu i usiadł na chwilę w trakcie konkursu, akurat jak jego brat startował), suchej nitki na nim nie zostawili ;) A ja chcę byc wpuszczana na zawody w moim województwie ;)) Ja robię dość tanim (i ciemnym) tele, za to zainwestowałam niedawno w nowe body, co nie zmienia faktu, że samo to za mnie zdjęcia nie zrobi :)
Kasiu z wypowiedzi wnioskuję,że czytujesz Chmielewska... zacnie... Kasiu po Grunwaldzie zrozumiałem co to znaczy że nie ma czasami mozliwości szukac innego miejsca i albo płacz albo rób swoje i módl sie zeby wyszło coś... Przemek a ciebie albo ktos ukatrupi wkrótce albo zostaniesz czołowa postacia w polskiej reporterce...;)... trzymka all... pozdr
za poziomocę używaj punktów AF na matówce :) A jak bym za potrzebą chciał to na środku mam robić? :) To, że coś jest zabronione to nie znaczy że zastrzelą. Wiesz ile razy wiara ma do mnie jakieś sapy ze względu na to że wchodzę nie tam gdzie nie powinienem :) Ale wszystko zależy od potrzeb i sprzętu jakiego używasz. Ja obecnie używam samych stałek więc jedyna opcja zbliżenia jest w nogach :) Bardzo częst włażę konkurencji przez to w kadr :P Ale już się przyzwyczaili :)
No to Przemysławie zmartwię Cię, bo na tamtych zawodach ludzi było mrowie a mrowie (Mistrzostwa Polski, sezon wakacyjny, blisko Warszawy, pogoda jak drut). Miałam akredytację, ale nie weszłam na parcour na początku konkursu, a w trakcie nie można już tego zrobić (tak, jak nie można zejść w trakcie konkursu). Chodzi o to, że wszyscy mają mieć te same warunki i utrudnienia (czyt. plączące się straszydło z obiektywem). Nie robi się zdjęć na każdej przeszkodzie, wybierasz sobie 3-4 max. Miałam tez pewnego rodzaju ograniczenie wynikające ze słonka, które świeciło tego dnia jak wściekłe. A że mogłam wymazać maszt, a nie uczyniłam tego, to inna sprawa, a że był mi pionową poziomicą ułatwiającą trzymanie poziomu, to tez inna sprawa :)
byłem na kilkudziesięciu tego typu imprezach i nigdy nie musiałem korzystać z akredytacji gdyż nie ma tam aż takiego tłoku aby znaleźć pół metra miejsca aby wykonać foto.
Przemo niestety czasami nie ma jak przejść ... jak masz akredytacje, to mozesz sie szwnedać a jak nie to co?popatrz na to z pozycji amatora fotografii...
to jest zdjęcie jedno z może setki takie coś powinno być wyłapane na wyświetlaczu. 2 foty z tą samą przeszkadzajką? wystarczyło przejść kawałek w bok. O kwesti dynamiki możemy rozmawiać gdy tego ujęcia by nie można powtórzyć tutaj można było przynajmniej kilkadziesiąt razy.
Przemo uczepiłes sie masztu jak pijany płotu... tu chyba najważniejsza jest dynamika tego zdjecia ... i ja jestem bardzo na tak ... a maszt niech sobie stoi...
komentarze
i tak trzymać...
ciasno, nie ciasno, ważne że skutecznie :) i sława przy okazji ;) no dobrze...z tego wniosek, że faktycznie trzeba robić swoje :)
http://img820.imageshack.us/i/dsc01973k.jpg/ gwiazda TV :) w sumie z tego samego eventu bo wtedy ciasno było :)
nigdy nie mów nigdy :P
Rada cenna gdy ma się akredytację :) tzn cenna w ogóle, ale do zastosowania jak dla mnie z rzadka... ja za cienki Bolek jestem, ale może...kiedyś... ;)
Dam Ci radę starego reportera. Jak się nie wpierdzielisz to czasami możesz dużo stracić. Nie ma się co patrzeć na to co Ci mówią tylko robić swoje :) Każdy organizator zawodów itp potrzebuje reklamy bo za to mu płacą sponsorzy więc jak by wywalił reportera z jakiejś imprezy to on by po dupie dostał bo ileś tysięcy osób o tym nie przeczyta. Więc może Ci zwrócić uwagę ale ogólnie trzeba to na mięciutko przyjmować :)
Bohater kina akcji :)
http://photos.nasza-klasa.pl/725879/99/main/a402528778.jpeg z seri wpakował się w kadr :) gdzies miałem nawet zrzut jak w samym w tvn24 w kadrze się błąkałem ale musze poszukać :P
No właśnie ból polega na tym, że o łazience i zaopatrzeniu się w płyny trzeba pomyślec wcześniej, bo obsobaczą Cię nie tylko sędziowie, ale i publika (oberwało sie jednemu fotografowi, który był na placu i usiadł na chwilę w trakcie konkursu, akurat jak jego brat startował), suchej nitki na nim nie zostawili ;) A ja chcę byc wpuszczana na zawody w moim województwie ;)) Ja robię dość tanim (i ciemnym) tele, za to zainwestowałam niedawno w nowe body, co nie zmienia faktu, że samo to za mnie zdjęcia nie zrobi :)
Kasiu z wypowiedzi wnioskuję,że czytujesz Chmielewska... zacnie... Kasiu po Grunwaldzie zrozumiałem co to znaczy że nie ma czasami mozliwości szukac innego miejsca i albo płacz albo rób swoje i módl sie zeby wyszło coś... Przemek a ciebie albo ktos ukatrupi wkrótce albo zostaniesz czołowa postacia w polskiej reporterce...;)... trzymka all... pozdr
za poziomocę używaj punktów AF na matówce :) A jak bym za potrzebą chciał to na środku mam robić? :) To, że coś jest zabronione to nie znaczy że zastrzelą. Wiesz ile razy wiara ma do mnie jakieś sapy ze względu na to że wchodzę nie tam gdzie nie powinienem :) Ale wszystko zależy od potrzeb i sprzętu jakiego używasz. Ja obecnie używam samych stałek więc jedyna opcja zbliżenia jest w nogach :) Bardzo częst włażę konkurencji przez to w kadr :P Ale już się przyzwyczaili :)
No to Przemysławie zmartwię Cię, bo na tamtych zawodach ludzi było mrowie a mrowie (Mistrzostwa Polski, sezon wakacyjny, blisko Warszawy, pogoda jak drut). Miałam akredytację, ale nie weszłam na parcour na początku konkursu, a w trakcie nie można już tego zrobić (tak, jak nie można zejść w trakcie konkursu). Chodzi o to, że wszyscy mają mieć te same warunki i utrudnienia (czyt. plączące się straszydło z obiektywem). Nie robi się zdjęć na każdej przeszkodzie, wybierasz sobie 3-4 max. Miałam tez pewnego rodzaju ograniczenie wynikające ze słonka, które świeciło tego dnia jak wściekłe. A że mogłam wymazać maszt, a nie uczyniłam tego, to inna sprawa, a że był mi pionową poziomicą ułatwiającą trzymanie poziomu, to tez inna sprawa :)
byłem na kilkudziesięciu tego typu imprezach i nigdy nie musiałem korzystać z akredytacji gdyż nie ma tam aż takiego tłoku aby znaleźć pół metra miejsca aby wykonać foto.
Przemo niestety czasami nie ma jak przejść ... jak masz akredytacje, to mozesz sie szwnedać a jak nie to co?popatrz na to z pozycji amatora fotografii...
to jest zdjęcie jedno z może setki takie coś powinno być wyłapane na wyświetlaczu. 2 foty z tą samą przeszkadzajką? wystarczyło przejść kawałek w bok. O kwesti dynamiki możemy rozmawiać gdy tego ujęcia by nie można powtórzyć tutaj można było przynajmniej kilkadziesiąt razy.
Przemo uczepiłes sie masztu jak pijany płotu... tu chyba najważniejsza jest dynamika tego zdjecia ... i ja jestem bardzo na tak ... a maszt niech sobie stoi...
Tu faktycznie szkoda schowanego jeźdźca ale konik w locie całkiem całkiem.
jak w poprzednim-maszt + schowany jeździec